PIERWSZE SZYCIE

12/27/2013 04:32:00 PM


CZYLI MOJE PIERWSZE TOREBKI
TORBA NR 1 


Na początku przepraszam, że nic nie wstawiałam przez tak długi czas, ale byłam zajęta robieniem projektu inżynierskiego i paroma innymi rzeczami.

Pierwsza została uszyta torba na zakupy bądź po prostu torba na lato. Wykrój wzięty z dość dokładnej instrukcji na www.jakuszyć.pl : http://jakuszyc.pl/jak-uszyc-torbe-na-zakupy/. Przy okazji polecam stronę, bo jest tam dużo różnych tutoriali i instrukcji związanych z szyciem. Różni się ona tylko dodatkowym czarnym spodem. Wydaje się być dość pakowna i wytrzymała, a jedyna uwaga do mnie samej to to, że skóra podczas prania może zafarbować biały materiał.


TORBA NR 2
Druga torba ma taki sam krój jak pierwsza, a różni się tylko tym że nie jest niczym podszyta od spodu. Jeszcze ją trochę powiększyłam, przez co na zdjęciu wydaje się być dużo większa od pierwszej. Inaczej sie układa, moim zdaniem dużo lepiej. Z praniem nie będzie żadnych problemów



Obie torby uszyte były z tego samego materiału, z trochę grubszej bawełnianej dzianiny znalezionej w używanym (zapłaciłam za nią chyba 5 zł lub mniej:) ), kawałek ekologicznej skóry wzięty ze starej sypiącej się torby. Czas szycia jednej torby: jedno popołudnie.

TORBA NR 3
Ostatnia torba to taka kopertówko-saszetka. Ma filcowy tył i skórzany przód. Podszewka jednolita z dwoma kieszonkami. Całość zapinana na zamek.. Wykrój wzięłam z głowy i niestety miałam parę problemów w trakcie, ale jakoś z nich wybrnęłam. Lepiej czy gorzej. Przede wszystkim materiały były za grube dla mojej maszyny i musiałam ją dokańczać ręcznie. Silvercrest nie wyrabiał i o ile sam filc, czy skórę był w stanie zszyć to obie rzeczy ze sobą już nie bardzo. O używaniu pedału mowy być nie mogło. Próbowałam ręcznie kręcić pokrętłem,ale niestety nie łapał nitki z dolnej szpulki, bądź łapał co jakiś czas. Już nigdy nie będę zmuszać mojej maszyny do takiego ciężkiego szycia.


Jeżeli chodzi o materiał, to skóra w tej torebce również jest z odzysku. Ta pochodzi ze skórzanej kurtki sprzed epoki. Siostra kupiła za kilka zł skórzaną kurtkę i pozwoliła mi wziąć tyle ile potrzebuję. Skórka jest bardzo fajna. To był taki bardzo starty zamsz. Zakupiona była w stanie dość zużytym, ale znalazłam cudowny i tani sposób na jej odnowienie. O tym napiszę kolejny post. Najbardziej pracochłonne było prucie szwów, zajęło mi z kilka godzin, ale na pod koniec szło już coraz szybciej. Polecam ten sposób pozyskiwania skórzanego materiału, bo w używanych zawsze można znaleźć takie kurtki, wśród których nie ma dużego zainteresowania. Wystarczy poczekać, na wyprzedaż i kupić za kilka kilkanaście zł.




 Może nie są tak doskonałe jakbym chciała, ale jestem z siebie zadowolona jak na mój pierwszy raz. A wy co o tym sądzicie? Myślę, że opanowałam już podstawową obsługę maszyny do perfekcji i nawlekanie nici dolnych idzie mi bardzo sprawnie. Wcześniej miałam z tym problemy. Bardzo spodobało mi się szycie torebek, więc będzie więcej. O dziwo moją pierwszą uszytą rzeczą nie został jasiek.

Pozdrawiam wszystkich początkujących;)

0 Komentarze